Właśc. Kazimierz Wnuk. Kloszard i oryginał gorzowski. Jedna z barwniejszych postaci miasta lat 80. i 90.
Urodzony w Warszawie. Zmarł w Gorzowie Wlkp. Przydomek Szymon Gięty nadał mu znany gorzowski literat Zdzisław Morawski. Zbieracz makulatury, złomu i butelek. Bohater wielu zdarzeń i anegdot. Autor niezliczonej ilości mniej lub bardziej wiarygodnych opowieści. Sam stworzył kilka swoich mało prawdopodobnych życiorysów. Do historii Gorzowa przeszły jego udziały - połączone ze swoistym happeningiem - w pierwszomajowych pochodach za czasów PRL. Prowokował wiele zabawnych zdarzeń na ulicach miasta z udziałem jego mieszkańców.
Według jego siostrzenicy, Barbary Dziewulskiej, przed wojną uczęszczał do Technikum Ogrodniczego. Jeździł na rowerze od wsi do wsi i robił kronikę. Opisywał ciekawostki, malował dworki i kościoły. Zgromadził trzy albumy, które w 1939 roku spłonęły w jego warszawskim domu. Wojennych losów Kazimierza Wnuka nie znała. Kilkanaście lat przed śmiercią odwiedził ją w Gdańsku, gdzie mieszkała. Przyjechał z podziurawionym kartonem, w którym trzymał domową kawkę. Wspominał wówczas, że Gorzów stał się jego domem i że ludzie go tam szanują. Zmarł w gorzowskim hospicjum. Pochowany został na cmentarzu komunalnym. 1 maja 2004 roku w centrum miasta przy ulicy Sikorskiego odsłonięto pomnik Szymona Giętego. Pod koniec 2006 roku, z okazji 750-lecia Miasta, wydano okolicznościowe karty pt. Z Szymonem po Gorzowie (na wzór kart do gry), na rewersie których znalazł się rysunek jego pomnika. [ Dane na dzień: 11.09.2011 ]